czwartek, 2 czerwca 2011

Kuchnia jachtowa cd.  -  F O N D U E cz.4



Fondue  dla  dzieci.

Mieliśmy ucztę  dla dorosłych, pora pomyśleć o dzieciach. Przed laty, gdy nasze dzieci były małe wielokrotnie w czasie urlopu pływaliśmy z naszymi przyjaciółmi i ich pociechami. Zawsze najtrudniej było wymyślić dla nich jakieś sensowne i zarazem bezpieczne zajęcie. Na tamte czasy właściwie były tylko trzy interesujące zabawy dla dzieciaków. Najważniejsze było „siedzenie” w wodzie i próby nauki pływania. Drugie to wędkowanie i trzecie, najbardziej atrakcyjne to oczywiście ognisko. Atrakcyjność podnosił również fakt, że wtedy  można było  pójść spać znacznie później. A ognisko to głównie kiełbaski na długim  patyku  i  kartofle upieczone w żarze. Nikomu wtedy  nie śniło się fondue, a nawet nikt nie wiedział co to takiego. Dziś, w zupełnie innych realiach nie tylko dorośli  mają swoje fondue i to w rożnych formach, ale mają je również dzieci. I pomyślcie, że jeżeli dzieciom zorganizujemy ich party przy kociołku z fondue  wczesnym wieczorem (konieczne ognisko), to nie będą  miały żalu do nas, że my mamy swoje pózniej, przeciągające się często do późnych godzin nocnych. Do rzeczy. Co potrzebujemy?

- ½ kg ciemnej czekolady,

- 1 ½ szklanki 30% śmietanki,

- owoce : - truskawki,

                - jabłka, umyte i pokrojone na 8-ki, bez pestek,

                - gruszki, umyte i pokrojone jw.,

                - śliwki umyte i przepołowione, bez pestek

                - kiwi pokrojone na kostki,

                - melony (watermelon, honeymelon, cantalupa) pokrojone na kostki,

                - mango, obrane z pestki i pokrojone w plasterki, a następnie

                  w kostki.

Czekoladę rozpuścić w garnku mniejszym postawionym w garnku większym z wrzącą wodą (rodzaj łazni wodnej), od czasu do czasu mieszając i powoli dodając śmietankę. Kiedy mamy jednolitą masę zestawiamy naczynie z ognia i przenosimy na wygasający żar ogniska lub gril. Bezpieczniej i atrakcyjniej jest przy ognisku, zważywszy fakt, że to fondue będzie deserem np. po kiełbaskach pieczonych w ognisku wcześniej. Woda będzie ciągle gorąca, a czekolada płynna. Owoce nadziewamy na szpadki (patyczki) i maczamy  w gorącej czekoladzie. Odkładamy  na  tacę, żeby odczekać aż czekolada ostygnie i skrzepnie. Po umoczeniu w ten sposób  wszystkich przygotowanych owoców dzieci bezpiecznie mogą  przystąpić  do  zajadania się  czekoladowymi pysznościami owocowymi bez obawy, że któreś  może się  poparzyć. Pamiętajmy: nadzór dorosłej osoby nad całą imprezą jest bezwzględnie konieczny.  I na tym kończymy nasz krótki cykl o fondue.

andy&eli

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz