Dziś trochę inaczej – chwila wspomnień.
Czasy studenckie – lata 60-te. W PRL-u w sklepach puste pułki. Zaczynamy wakacje i rejs. Na Mazurach w czasie sezonu pływały 2 stateczki z zaopatrzeniem. Nazywały się wdzięcznie Jaś i Małgosia. Można było
w nich kupić trochę konserw mięsnych (byle jakich) oraz dużo konserw rybnych (doskonałych) .Ponieważ statki miały bazę w Giżycku, a przetwórnia też tam się mieściła stąd to znakomite zaopatrzenie w konserwy rybne.
Statki te jednego dnia pływały na jeziorach północnych, następnego na południowych. Miały małe zanurzenie (80 cm), dochodziły do każdego brzegu lub łódki na dany im znak. Tak na marginesie wspomnę, że obok podstawowych artykułów żywnościowych były też i inne, takie jak kalosze, tenisówki, sprzęt wędkarski itp. Jako ciekawostkę, nie związaną z tematem chciałem przypomnieć, że z tej samej bazy w Giżycku codziennie wypływał podobnej wielkości statek o nazwie Kormoran, który przewoził benzynę i oleje, które można było nabyć „na wodzie” lub w określonych przystankach. W połowie lat 70 statki zakończyły swoją działalność bez żadnego wcześniejszego zawiadomienia turystów.
Wracając do tematu. Ileż można było jeść konserwy. Chociaż raz na parę dni chciałoby się zjeść coś gorącego i smacznego zarazem.
I tak wymyśliliśmy danie i deser, niezwykle proste do zrobienia, a które do dzisiaj pozostają w naszym stałym menu jachtowym.
Danie pt. cebula w pomidorach. Potrzebujemy:
- 2 duże cebule na osobę, obrane, umyte i pokrojone w kostkę,
- 3 łyżeczki przecieru pomidorowego,
- 1 łyżeczka soli,
- 2 łyżeczki cukru. Uwaga: ilość soli i cukru może być większa w zależności od smaku przecieru pomidorowego,
- 3 łyżki oleju.
Na dużej patelni lub w rondlu rozgrzewamy tłuszcz, wrzucamy cebulę i po chwili solimy. Smażymy i mieszamy, aż ładnie się zrumieni. Dodajemy przecier pomidorowy i cukier. Wszystko mieszamy i dusimy razem 5 minut.
Podajemy z pajdą chleba, najlepiej świeżego. Do cebuli możemy dodać resztki wędlin, kiełbasę, parówki …, ale nam najlepiej smakuje sama cebula.
Deser z płatków owsianych. Potrzebujemy:
- 5 łyżek płatków owsianych ( na osobę),
- 2 łyżki masła,
- 3 łyżki cukru.
Na patelni rozpuszczamy masło i doprowadzamy do wrzenia. Wsypujemy płatki owsiane i dokładnie mieszamy do zmięknięcia. Następnie wsypujemy cukier szybko mieszając i zmniejszamy płomień kuchenki gazowej. Cukier bardzo szybko się skarmelizuje i oblepi płatki tworząc granulki o smaku zbliżonym do orzechów. Zdrowy i smaczny deser. Nasze dzieci wspominają go do dzisiaj.
Smacznego!
andy&eli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz