piątek, 11 marca 2011

Barszcz  czerwony  czysty  (bardzo  esencjonalny).

Mieszkając  w  Ameryce  przez  ponad 20  lat  mieliśmy  tam  swoją
przygodę kulinarną, takie  5  minut  w  kuchni. Otóż w  pewnym  momencie  naszego  pobytu  postanowiliśmy założyć  taką  niedużą  knajpkę i  spróbować  naszych  sił  na tym  polu. W tym  celu  wynajęliśmy lokal,  zaadaptowaliśmy i rozpoczęliśmy  gotowanie. Prym  wiodła oczywiście  kuchnia polska, ale  była  również  amerykańska,  meksykańska, a nawet  żydowska. Mieliśmy  w  naszym  menu  wiele  polskich  potraw, które  wylansowaliśmy  na  tamtym  terenie. Wśród  naszych  klientów, można  powiedzieć  to  bez  przesady byli  przedstawiciele wielu  różnych  nacji. Pamiętamy  Chińczyka (pracował niedaleko  przy  remoncie  autostrady), który  w  porze  lunchu „wpadał” do  nas  coś  zjeść. Pewnego  razu, wiedziony  ciekawością, zamówił  żeberka  wieprzowe i  nie  mógł  się  nadziwić,  że  mogą  być  tak  smaczne. Do  końca  remontu  autostrady  codziennie  przychodził  właśnie  na te  żeberka. Możemy  jednak stwierdzić  z  całą  stanowczością,  że  wśród  naszych  rodaków  przebojem  okazał  się  barszcz  czerwony z  naszymi „pasztecikami”. Oto  nasz:
barszcz  czerwony. Co  nam  będzie  potrzebne?  W  pierwszej  kolejności  rosół  z  kurczaka (chicken  soup) -  przepis  podaliśmy  w  poprzednich  postach.
- 4  l  rosołu  z  kurczaka,
- 6 dużych, czerwonych  buraków – uprzednio  upieczonych  (przepis na      
  pieczenie   za   chwilę),
- 5 łyżek octu 10%,
- 4  łyżki  cukru,
- 1 płaska  łyżeczka   pieprzu,
- 4 łyżki przyprawy  do  zup (Maggi),
- ½  szklanki  czerwonego,  wytrawnego  wina,
- przyprawy : sól,  pieprz, Vegeta, ( cukier, Maggi, ocet).
Nie  jest  możliwe  dokładne  sprecyzowanie ile  należy  użyć  poszczególnych  przypraw,   bo  zależy  to  od  smaku  każdego  z  nas, od  jakości  buraków  i ich  słodkości, wreszcie  od  tego  jak  doprawiliśmy  rosół. Dlatego  należy podane  ilości  przypraw  traktować  jako  wyjściowe, a następnie doprawiać
 wg.  własnego  uznania.
Przygotowanie  buraków. Buraki  dokładnie  myjemy pod  bieżącą  wodą i  wycieramy  do  sucha  ręcznikiem  papierowym. Każdy  burak  zawijamy  dokładnie  folią  aluminiową (stroną  błyszczącą do środka, a matową  na zewnątrz) i  układamy  buraki  w  blaszce (foremce)  do pieczenia. Wstawiamy  do  piekarnika rozgrzanego do  temp.220 stopni Celsjusza i  pieczemy  przez
2 - 2,5 godz. Następnie  nakłuwamy  widelcem  poprzez  folię  i  jeżeli widelec „wchodzi”  bez  dużych  oporów, to  świadczy  o tym, ze  buraki    gotowe. Zwykle 2 godziny  wystarczają  w zupełności. Buraki  należy  pozostawić  do  ostygnięcia. Ideałem  byłoby  pozostawienie  ich  w  piekarniku  do następnego  dnia. My  osobiście  pieczemy  buraki  po  południu  i pozostawiamy  na noc do całkowitego ostygnięcia. W ten  sposób upieczone  buraki w przeciwieństwie  do  ugotowanych, są  bardziej  soczyste, bardziej  słodkie i  nie  tracą intensywnego, czerwonego koloru.
Po ostudzeniu,  zdejmujemy  folię i obieramy  ze skórki (gdy  buraki    „młode” skórka  oddziela  się  przy  pocieraniu  ręką powierzchni buraka;  starsze  wymagają  obierania  nożem). Następnie  ścieramy  je  na  tarce  jarzynowej z dużymi „oczkami” lub  przy  użyciu  procesora z  podobną  tarczą.
Mieszamy z rosołem, dodajemy ocet, cukier, maggi ,ponownie mieszamy i  podgrzewamy  ( nie gotować!). Tuż  przed  zagotowaniem  zdejmujemy z  palnika. W ten  sposób  nasz  barszcz  nie  straci  swojego  naturalnego, intensywnego  koloru natomiast po  zagotowaniu  barszcz  będzie brązowo – czerwony.
Odstawiamy do  ostygnięcia  na  kilka  godzin (najlepiej  na  całą  noc), po czym
przecedzamy, lekko  podgrzewamy, dodajemy  wino  i  doprawiamy wg.uznania.
My podajemy w bulionówkach ( można  podać w miseczkach  lub  filiżankach) z  „naszymi  pasztecikami”. Są to naleśniki lub  babeczki  nadziewane  farszem.
Mogą  to  być :
- naleśniki z  farszem  mięsnym, zwinięte  w rulon i  podsmażone  na  rumiano,
- te same  naleśniki, ale nie zwinięte  w rulon tylko  uformowane  w  „tobołek”
  (brzegi naleśnika  zbieramy  do  góry i  formujemy w „ tobołek” przewiązany
  u góry  paskiem  szczypiorku) i upieczone  w  piekarniku.  Wreszcie:
- kruche  babeczki,  nadziane  farszem, posypane startym, żółtym  serem i  również  zapieczone w piekarniku.
Przepisy  na  wszystkie wymienione  „pyszności”  podamy  w  nastepnym  poscie.

andy&eli

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz