Barszcz czerwony czysty (bardzo esencjonalny).
Mieszkając w Ameryce przez ponad 20 lat mieliśmy tam swoją
przygodę kulinarną, takie 5 minut w kuchni. Otóż w pewnym momencie naszego pobytu postanowiliśmy założyć taką niedużą knajpkę i spróbować naszych sił na tym polu. W tym celu wynajęliśmy lokal, zaadaptowaliśmy i rozpoczęliśmy gotowanie. Prym wiodła oczywiście kuchnia polska, ale była również amerykańska, meksykańska, a nawet żydowska. Mieliśmy w naszym menu wiele polskich potraw, które wylansowaliśmy na tamtym terenie. Wśród naszych klientów, można powiedzieć to bez przesady byli przedstawiciele wielu różnych nacji. Pamiętamy Chińczyka (pracował niedaleko przy remoncie autostrady), który w porze lunchu „wpadał” do nas coś zjeść. Pewnego razu, wiedziony ciekawością, zamówił żeberka wieprzowe i nie mógł się nadziwić, że mogą być tak smaczne. Do końca remontu autostrady codziennie przychodził właśnie na te żeberka. Możemy jednak stwierdzić z całą stanowczością, że wśród naszych rodaków przebojem okazał się barszcz czerwony z naszymi „pasztecikami”. Oto nasz:
barszcz czerwony. Co nam będzie potrzebne? W pierwszej kolejności rosół z kurczaka (chicken soup) - przepis podaliśmy w poprzednich postach.
- 4 l rosołu z kurczaka,
- 6 dużych, czerwonych buraków – uprzednio upieczonych (przepis na
pieczenie za chwilę),
- 5 łyżek octu 10%,
- 4 łyżki cukru,
- 1 płaska łyżeczka pieprzu,
- 4 łyżki przyprawy do zup (Maggi),
- ½ szklanki czerwonego, wytrawnego wina,
- przyprawy : sól, pieprz, Vegeta, ( cukier, Maggi, ocet).
Nie jest możliwe dokładne sprecyzowanie ile należy użyć poszczególnych przypraw, bo zależy to od smaku każdego z nas, od jakości buraków i ich słodkości, wreszcie od tego jak doprawiliśmy rosół. Dlatego należy podane ilości przypraw traktować jako wyjściowe, a następnie doprawiać
wg. własnego uznania.
Przygotowanie buraków. Buraki dokładnie myjemy pod bieżącą wodą i wycieramy do sucha ręcznikiem papierowym. Każdy burak zawijamy dokładnie folią aluminiową (stroną błyszczącą do środka, a matową na zewnątrz) i układamy buraki w blaszce (foremce) do pieczenia. Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do temp.220 stopni Celsjusza i pieczemy przez
2 - 2,5 godz. Następnie nakłuwamy widelcem poprzez folię i jeżeli widelec „wchodzi” bez dużych oporów, to świadczy o tym, ze buraki są gotowe. Zwykle 2 godziny wystarczają w zupełności. Buraki należy pozostawić do ostygnięcia. Ideałem byłoby pozostawienie ich w piekarniku do następnego dnia. My osobiście pieczemy buraki po południu i pozostawiamy na noc do całkowitego ostygnięcia. W ten sposób upieczone buraki w przeciwieństwie do ugotowanych, są bardziej soczyste, bardziej słodkie i nie tracą intensywnego, czerwonego koloru.
Po ostudzeniu, zdejmujemy folię i obieramy ze skórki (gdy buraki są „młode” skórka oddziela się przy pocieraniu ręką powierzchni buraka; starsze wymagają obierania nożem). Następnie ścieramy je na tarce jarzynowej z dużymi „oczkami” lub przy użyciu procesora z podobną tarczą.
Mieszamy z rosołem, dodajemy ocet, cukier, maggi ,ponownie mieszamy i podgrzewamy ( nie gotować!). Tuż przed zagotowaniem zdejmujemy z palnika. W ten sposób nasz barszcz nie straci swojego naturalnego, intensywnego koloru natomiast po zagotowaniu barszcz będzie brązowo – czerwony.
Odstawiamy do ostygnięcia na kilka godzin (najlepiej na całą noc), po czym
przecedzamy, lekko podgrzewamy, dodajemy wino i doprawiamy wg.uznania.
My podajemy w bulionówkach ( można podać w miseczkach lub filiżankach) z „naszymi pasztecikami”. Są to naleśniki lub babeczki nadziewane farszem.
Mogą to być :
- naleśniki z farszem mięsnym, zwinięte w rulon i podsmażone na rumiano,
- te same naleśniki, ale nie zwinięte w rulon tylko uformowane w „tobołek”
(brzegi naleśnika zbieramy do góry i formujemy w „ tobołek” przewiązany
u góry paskiem szczypiorku) i upieczone w piekarniku. Wreszcie:
- kruche babeczki, nadziane farszem, posypane startym, żółtym serem i również zapieczone w piekarniku.
Przepisy na wszystkie wymienione „pyszności” podamy w nastepnym poscie.
andy&eli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz